Wyrok ws. kierowcy autobusu. W Zabrzu

infobus
21.05.2019 08:00
0 Komentarzy

Na 2 lata i 10 miesięcy więzienia skazał 20 maja SądRejonowy w Zabrzu Adama W., który w ubiegłym roku prowadząc autobus miejskibędąc pod wpływem amfetaminy potrącił na pasach 62-letnią kobietę. Ofiarawypadku doznała bardzo poważnych obrażeń.

Sąd uznał, że kierowca nie tylko spowodował wypadek, ale teżprowadząc pod wpływem narkotyków naraził pasażerów autobusu naniebezpieczeństwo. Poza karą pozbawienia wolności W. sąd orzekł też dożywotnizakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ma też wypłacić pokrzywdzonej 10 tys.zł nawiązki i 5 tys. zł na Fundusz pomocy Pokrzywdzonym oraz PomocyPostpenitencjarnej.

Sądowe uzasadnienie

-„Zachowanie Adama W. było skrajnie nieodpowiedzialne inigdy już nie powinien jako kierowca uczestniczyć w ruchu drogowym” –uzasadniała nieprawomocny wyrok sędzia Anita Hawranek-Keller.

Prokuratura, która zaznaczała, że amfetamina w organizmiekierowcy była w bardzo wysokim stężeniu, domagała się 3 lat więzienia i15-letniego zakazu wykonywania zawodu kierowcy i prowadzenia pojazdów. Obrona,która kwestionowała, że poza spowodowaniem wypadku W. naraził też pasażerów na niebezpieczeństwo,chciała „sprawiedliwego wyroku”.

Do wypadku doszło 18 stycznia 2018 r. w południe w rejonieskrzyżowania ul. Szczęść Boże i 3 Maja w Zabrzu. Jak relacjonowała policja,kiedy kobieta chciała przejść po pasach na drugą stronę ulicy, na prawym pasiezatrzymał się samochód osobowy, którego kierowca ustąpił jej pierwszeństwa.Lewym pasem jechał autobus komunikacji miejskiej linii 840 relacjiGliwice-Katowice, który potrącił kobietę.

62-latka doznała licznych i bardzo poważnych obrażeń – m.in.złamania podstawy czaszki, kręgosłupa w odcinku szyjnym oraz żeber. Okazałosię, że 22-letni kierowca autobusu był trzeźwy, ale badanie wykazało, żezażywał amfetaminę. Szczegółowe wyniki badań potwierdziły, że kierowcaspowodował wypadek pod wpływem środka psychotropowego. Podczas przesłuchania wprokuraturze przyznał się do spowodowania wypadku, ale zaprzeczył, by świadomiezażywał amfetaminę. Sugerował, że ktoś dosypał mu narkotyk do termosu, kiedyzatrzymał się na postój i opuścił kabinę. Sąd nie dał wiary tym wyjaśnieniom.

Autobus pełen pasażertów

Sędzia wyjaśniła, że podczas wypadku autobus był pełenpasażerów. Dlatego W. został skazany także za bezpośrednie narażanie ich naniebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu. „Nie ulegawątpliwości, że oskarżony jako kierowca autobusu komunikacji miejskiejzobowiązany był do dbania o bezpieczeństwo przewożonych przez siebie pasażerów.Okoliczność, że doszło do potrącenia pieszej, tylko potwierdza, że amfetaminaoddziaływała na zdolności psychomotoryczne oskarżonego” – wskazała.

Wymierzając Adamowi W. karę, sąd wziął pod uwagę, żeoskarżony przed wypadkiem nie był karany, prowadził ustabilizowany tryb życia,pomagał matce utrzymywać mieszkanie, równocześnie pracował i studiował.

Na ogłoszeniu wyroku nie było oskarżonego ani potrąconejkobiety. Na poprzedniej rozprawie jej pełnomocnik mówił, że pokrzywdzonej niezależy na surowej karze, ale jednoznacznym wskazaniu, że za wypadek odpowiadawyłącznie kierowca i ona sama się do niego nie przyczyniła. Potwierdził to wponiedziałek sąd, który kategorycznie stwierdził, że nie może być mowy owtargnięciu pieszej na jezdnię. Pełnomocnik dodawał, kobieta nadal zmaga się zeskutkami wypadku i wymaga pomocy psychologicznej. Kobieta cierpi na zanikipamięci.

Obrońca W., mec. Zbigniew Dziedzic nie wyklucza apelacji. Powypadku śledczy wysłali do zabrzańskiego sądu wniosek o aresztowaniepodejrzanego, sąd go wówczas nie uwzględnił i zostały zastosowane inne środkizapobiegawcze – dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Gliwicki sąd okręgowy,po zażaleniu prokuratury, zmienił je na areszt. Teraz oskarżony jest nawolności. Jego adwokat mówił dziennikarzom, że nie ma z nim kontaktu. (PAP)

Komentarze