Warszawski wypadek: Kierowca był pod wpływem narkotyków

infobus
26.06.2020 08:30
0 Komentarzy

Kierowca autobusu linii 186, który w czwartek spadł z Mostu Grota-Roweckiego był pod wpływem amfetaminy. Narkotyk miał mieć też przy sobie – wynika z nieoficjalnych informacji, do których dotarła PAP.

Jak udało się nieoficjalnie dowiedzieć PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa dwudziestokilkuletni kierowca autobusu, który w czwartek przebił barierki i spadł z wiaduktu na trasie S8 w chwili wypadku był pod wpływem amfetaminy. Według ustaleń PAP, śledczy mieli też znaleźć przy mężczyźnie narkotyki.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Jak przekazała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr śledztwo dotyczy sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, której następstwem jest śmierć człowieka. „Jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 12” – podkreśliła prokurator.

-„Prokuratorzy wykonali wszelkie niezbędne czynności na miejscu zdarzenia – przeprowadzili oględziny autobusu, oględziny miejsca wypadku, zabezpieczone zostały nagrania z rejestratorów znajdujących się w autobusie, przesłuchano część świadków wypadku, zlecono badania toksykologiczne materiału pobranego od kierowcy” – tłumaczyła.

Wskazała, że kierowca autobusu został zatrzymany. „Obecnie przebywa w szpitalu” – podała.

Zgodnie z przepisami

Jak informował w czwartek PAP rzecznik prasowy warszawskiego Zarządu Transportu Miejskiego Tomasz Kunert kierowca, miał odpowiednie certyfikaty.

-„Czas pracy kierowcy dzisiaj na pewno nie był przekroczony, to jest autobus przegubowy o napędzie gazowym, autobus nowy, te autobusy weszły do eksploatacji w grudniu zeszłego roku” – mówił Kunert.

W czwartek w Warszawie doszło do wypadku autobusu miejskiego, który przebił barierki i spadł z wiaduktu na trasie S8. Bilans wypadku to jedna ofiara śmiertelna oraz 17 poszkodowanych, w tym cztery osoby ciężko ranne.

Nieoficjalną informację o tym, że kierowca autobusu pod wpływem narkotyków jak pierwsze podało Radio Zet.

Aktualizacja 18:15

W piątek ok. godz. 18 Prokuratura w Warszawie poinformowała, że kierowca autobusu usłyszał zarzuty. Potwierdzono, że był pod wpływem amfetaminy.

Prokuratura postawiła zarzuty Tomaszowi U., który w czwartek doprowadził do wypadku autobusu w Warszawie.

-„Mężczyzna usłyszał m.in. zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której doszło do zgonu jednej z pasażerek, a także ciężkich obrażeń u czterech innych osób” – poinformowała w piątek (26 czerwca) rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr. Kierowca w momencie wypadku był pod wpływem amfetaminy.

Jak przekazała Mirosława Chyr, w zarzucie uwzględniono, że w momencie wypadku był on pod wpływem amfetaminy. „Tak wynika z uzyskanej w dniu dzisiejszym opinii toksykologicznej” – powiedziała Chyr.

Dodała, że ustalenia, że kierowca znajdował się pod wpływem amfetaminy skutkowało zaostrzeniem kwalifikacji prawnej i zaostrzeniem możliwości wymierzenia kary.

Za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi kara do 12 lat więzienia.

–„Matematyka kodeksu karnego stanowi jednak, że możemy orzec maksymalnie nawet karę 15 lat pozbawienia wolności i ta kara w tym momencie realnie grozi podejrzanemu” – podkreśliła rzeczniczka warszawskiej prokuratury.

Substancja psychotropowa

Poinformowała również, że prokurator ogłosił Tomaszowi U. zarzut posiadania substancji psychotropowej w postaci amfetaminy. „Zarzut ten odnosi się od amfetaminy, która została znaleziona w kabinie kierowcy, w kokpicie pod portfelem z dokumentami kierowcy” – wyjaśniła Chyr.

Za posiadanie substancji psychotropowej grozi kara do 3 lat więzienia.

Przy mężczyźnie znaleziono około pół grama amfetaminy. Nie możemy udzielić informacji, czy kierowca zażywał amfetaminę w trakcie jazdy, ponieważ nie dysponujemy jeszcze ustaleniami w tym zakresie. Po przeanalizowaniu wszelkich dostępnych nagrań będzie możliwe odnieść się do tej kwestii” – wyjaśniła rzecznik.

Przekazała też, że mężczyzna usłyszał zarzuty w szpitalu i odmówił odpowiedzi na pytanie, czy przyznaje się do zarzutów.

-„Wyjaśnił jedynie, że +urwał mu się film+ i niewiele pamięta z tego co się działo. Pamięta jedynie tyle, że pomagał wyprowadzić jedną z pasażerek autobusu” – dodała Chyr.

Prokuratura będzie wnioskować do sądu o areszt dla mężczyzny.

Aktualizacja 18:55

Dysponujemy informacjami, że kierowca autobusu, który w czwartek spadł z wiaduktu na trasie S8, był w przeszłości 13 razy karany za wykroczenia w ruchu drogowym – poinformowała w piątek po południu rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr.

Jak przekazała Mirosława Chyr, mężczyzna był w okresie od listopada 2014 roku do maja 2018 roku 13 razy karany za wykroczenia w ruchu drogowym.” Były to wykroczenia dot. przekroczenia prędkości, a także nie stosowania się do znaków i sygnałów drogowych” – powiedziała Chyr.

Podała także, że z opinii toksykologicznej wynika, ze stężenie amfetaminy w organizmie Tomasza U. było wysokie. „Mamy do czynienia ze stężeniem amfetaminy w wysokości 371 nanogramów na mililitr” – wyjaśniła Chyr.

Dodała, że w związku z tym prokurator jest zobowiązany do ustalenia wszelkich okoliczności związanych z zatrudnieniem podejrzanego. „Uzyskaliśmy całość dokumentacji pracowniczej zarówno z ZDM, jak i od przewoźnika prywatnego, który zatrudniał kierowcę” – poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Zapewniła jednocześnie, że prokuratura będzie tą okoliczność wnikliwie sprawdzać. (PAP)

Komentarze