Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Po wypadku na Węgrzech ranni wychodzą ze szpitala

infobus
11.08.2020 08:00
0 Komentarzy

Prawie wszyscy ranniw niedzielnym wypadku polskiego autokaru na Węgrzech, w którym zginęła jednaosoba, zostali już wypisani ze szpitali; wyjątkiem są dwie kobiety –poinformowała telewizja węgierska M1.

„Według naszych informacji wypuszczono już do domuwszystkich z wyjątkiem dwóch kobiet” – podała telewizja, dodając, że ranne teprzebywają w szpitalu w Segedynie.

W wieczornym dzienniku telewizyjnym pokazano, jak podszpital w Kiskunhalas podjechał polski autokar, by zabrać do kraju wypisanychrannych, i dziewczynka wychodząca z niego z mamą przytula się do swojego taty,który był leczony w szpitalu w Kecskemecie.

„Ciężej rannym i w niepewnych przypadkach wykonano dziśdodatkową tomografię. Mieliśmy mężczyznę ze złamanym żebrem, ale także onzostał skierowany w stanie stabilnym do przewiezienia do domu. Takżedziewczynka, u której było podejrzenie urazu czaszki, została wypisana w staniecałkowicie stabilnym. U jej mamy było podejrzenie urazu szyjnego odcinkakręgosłupa, ale również w jej przypadku tomografia dała negatywny wynik” –powiedział w TV dyrektor szpitala w Kiskunhalas Szabolcs Szepesvari.

Biuro prasowe Ministerstwa Zasobów Ludzkich poinformowało wponiedziałek wieczorem PAP, że troje ciężej rannych i 42 osoby z lżejszymiobrażeniami przebywało w szpitalach w 4 pobliskich miastach.

„Większość z nich wymagała opatrzenia tylko drobniejszychskaleczeń” – podało biuro prasowe, dodając, że „jeden mężczyzna odniósłtak poważne obrażenia, że jego życia niestety nie udało się uratować”.

Według telewizji policja węgierska nadal bada okolicznościwypadku.

W niedzielę rano w okolicy miejscowości Kiskunfélegyháza napołudniu Węgier doszło do wypadku autokaru, wiozącego polskich turystów zBułgarii do kraju. Jechało nim 46 osób, wśród nich dwóch kierowców. Jeden zpasażerów zginął na miejscu, trzy osoby doznały poważniejszych obrażeń.

Polski autokar z nieustalonych na razie przyczyn zjechał dorowu przy autostradzie M5. Według węgierskiej policji do wypadku doszło ok.godz. 6.30.

Tymczasem bielska prokuratura rozpoczęła postępowaniewyjaśniające w sprawie niedzielnego wypadku polskiego autokaru na Węgrzech.Polscy śledczy prowadzą tę sprawę równolegle z węgierskimi organami ścigania.To od Węgrów zależy, czy przekażą śledztwo do Polski.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej AgnieszkaMichulec powiedziała w poniedziałek po południu PAP, że czynności związane zwypadkiem podjęła Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała – Południe. Sprawą zajęłasię bielska prokuratura, bo w tym mieście siedzibę ma firma organizującawyjazd. Niewykluczone, że po przeprowadzeniu pierwszych czynności przezprokuraturę rejonową, sprawę przejmie prokuratura okręgowa.

„Jest to na razie postępowanie wyjaśniające. Czynnościsą prowadzone równolegle (ze stroną węgierską – PAP), ponieważ pierwszeństwo wprowadzeniu śledztwa w tej sprawie mają węgierskie organy ścigania” –zaznaczyła prok. Michulec.

To od decyzji Węgrów zależy, czy postępowanie zostanieprzekazane do Polski, czy też zostanie przeprowadzone w tym kraju w całości.Rzeczniczka wskazała, że zakres i kierunki postępowania polskiej prokuraturybędą uzależnione właśnie od decyzji węgierskich organów ścigania. (PAP)

Komentarze