Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

MPK Świdnica negocjuje z Volvo. Chodzi o elektrobusy z GEPARDA

infobus
20.05.2019 14:00
0 Komentarzy

Volvo za Volvo? Taki wariant w Świdnicy może być całkiem realny. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne rozpoczęło negocjacje z Volvo w sprawie dostawy dwóch nowych autobusów elektrycznych wraz z dedykowanymi ładowarkami. Pojazdy te przewoźnik dalej chce kupić w ramach wsparcia z programu GEPARD.

Przypomnijmy, że w połowie marca przewoźnik ogłosił przetarg na dostawę składającą się z dwóch elementów. Pierwszym były dwie wolne ładowarki plug-in o mocy min. 40 kW i jedna szybka pantografowa nie słabsza niż 250 kW. Drugim natomiast dwa elektrobusy klasy MAXI, każdy do przewozu min. 70 pasażerów, w tym przynajmniej 27 na miejscach siedzących. Dostęp na pokład miał być zapewniony przez trzy wejścia układzie 2-2-2. Szczegółowo wymagania wobec nich opisaliśmy tutaj.

Świdnickie elektrobusy musiały być wyposażonej w jeden lub dwa silniki trakcyjne o mocy min. 160 kW. Przewoźnik wymagał zastosowania zasobników energii o pojemności min. 200 kWh. Szczegółowo wymagania MPK wobec „elektryków” opisaliśmy tutaj. Całe zamówienie miało zostać wykonane najpóźniej do końca marca 2020 r., jednak dodatkowe 5 pkt można było zyskać za skrócenie tego terminu o przynajmniej 35 dni.

Do 30 czerwca MPK czekało na oferty. Ostatecznie okazało się, że spółka nie otrzymała ani jednej propozycji.

Co mogło stać za brakiem ofert? Katalog kar umownych, który przewidziało MPK nie był zbytnio surowy. Wydawało się więc, że za przyczynę rychłego unieważnienia przetargu należy przyjąć termin dostawy. Licząc od końca kwietnia byłoby to maksymalnie 11 miesięcy. Ale jeśliby odjąć od tego czas potrzebny potwierdzenie dofinansowania z NFOŚiGW, rozstrzygnięcie i podpisanie umowy mógłby się okazać, że na realizację byłoby ok. dziewięć miesięcy. Teoretycznie niemało, ale praktycznie to przewoźnicy póki co muszą się dostosować do terminów producentów.

Przetarg został więc unieważniony. MPK jednak się nie poddaje i postanowiło bezpośrednio porozmawiać z producentami. W tym tygodniu spółka ma rozpocząć negocjacje z Volvo. Jaki będzie ich efekt? Przekonamy się za jakiś czas. Jeżeli zakończą się one pozytywnie to będzie oznaczało powrót Volvo do Świdnicy po… 22 latach przerwy.

Komentarze