Oddala się perspektywa elektrobusów w Nysie. 4 czerwca miasto uznało, że oferty SOR-a i Solarisa są dla niego nie do zaakceptowania. Choć można się dziwić takie decyzji.
Przypomnijmy, że Nysa już próbowała kupić autobusy elektryczne. W ubiegłym roku ogłoszono przetarg na ich dostawę. Jednak zakończył się on niepowodzeniem. Nikt nie chciał przedstawić miastu ofert.
Na powtórkę musieliśmy poczekać kilka miesięcy. W drugiej połowie marca ogłoszono więc nowy przetarg. Bez zmian pozostał metraż, czyli konstrukcje klasy MIDI. Każdy pojazd musiał mieć nadwozie o długości od 8,90 do 10,50 m, szerokości całkowitej od 2,40 do 2,55 m i wysokości całkowita do 3,40 m. Ponadto miał umożliwiać podróż min. 70 pasażerom, w tym przynajmniej 19 na miejscach siedzących.
"Elektryki" muszą posiadać jeden lub dwa silniki trakcyjne o mocy min. 170 kW. Baterie litowo-jonowe lub litowo-tytanowe mają mieć pojemność energetyczną nie mniejszą niż 170 kWh. Oczywiście konieczna będzie też dostawa odpowiednich ładowarek.Miasto wymagało, aby autobusy były przystosowane do dwóch rodzajów ładowania- wolnego o mocy 40 - 80 kW poprzez złącze plug-in oraz szybkiego przez pantograf o mocy 200 kW. Pełne naładowanie baterii ładowarką o mocy 80 kW miało nastąpić w ciągu maksymalnie czterech godzin.
"Elektryki" oraz ładowarki mają się pojawić w Nysie maksymalnie do końca kwietnia 2020 r. Wymagano objęcia ich trzyletnią gwarancją całopojazdową oraz ośmioletnią na baterie.
Bez rozstrzygnięcia
24 maja minął termin składania ofert. Na autobusy oraz ładowarki miasto przygotowało 4 132 800 PLN brutto. A to dało wycenę jednostkową za elektrobus z ładowarką na poziomie 1 680 000 PLN. Dużo to nie było delikatnie rzecz ujmując. Nic więc dziwnego, że otwarte wtedy oferty przewyższały te szacunki.
Tańszy był SOR. Czeski producent zaproponował cenę 5 190 600 PLN brutto. To daje 2 110 000 PLN netto za jeden pojazd, najprawdopodobniej typu EBN10 z ładowarką. Droższy okazał się Solaris. Producent z Bolechowa dwa Urbino 8,9LE electric z urządzeniami do ładowania wycenił na 5 596 500 PLN brutto. A to dało cenę jednostkową w wysokości 2 275 000 PLN netto.
Pozostawało czekać na to, co zrobi Nysa? Brakowało sporo, ale nie sposób było nie odnieść wrażenia, że popełniono błędy przy kalkulowaniu budżetu. Miasto nie zdecydowało się szukać dodatkowych pieniędzy. Przedwczoraj urzędnicy poinformowali o unieważnieniu przetargu z powodu- ich zdaniem- zbyt wysokich cen. To nie pierwszy taki przypadek, gdzie ktoś próbuje kupić elektrobusy poniżej ich rynkowych cen. A pole do manewru jest niewielkie.
Spodobał Ci się ten artykuł? To polub nas na

fot. Urząd Miasta w Kraśniku :D
Dodaj komentarz
Portal TransInfo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy. Mechanizm komentowania służy merytorycznej dyskusji dotyczącej informacji oraz materiałów umieszczanych w Portalu TransInfo.pl. Pragnąc przestrzegać obowiązującego prawa oraz zachować merytoryczny charakter dyskusji informujemy, że komentarze pozamerytoryczne, obraźliwe, utrzymane w tonie lekceważącym osoby trzecie lub zawierające jednoznaczne oskarżenia wobec tych osób będą usuwane. InfoBus zastrzega również sobie prawo redakcji bądź skrótów pojawiających się na portalu opinii.