Autokarowy rozwód Sindbada z Orlandem. Od września

infobus
15.09.2020 15:00
0 Komentarzy

W tegoroczne wakacje branżę autokarowych przewozów międzynarodowych zelektryzowała informacja o wypowiedzeniu umowy o współpracy firmie Orland przez platformę Sindbad. 

Ta decyzja stała się faktem 1 września, kiedy śląska firma uruchomiła własne przewozy pod nowym logo, a Sindbad „zakleił” dziurę na linii nr 4 (Bawaria – Monachium) własnymi autobusami.

Cztery lata

Jak poinformowała gliwicka firma: -„Po wielu latach przerwy Orland powraca na międzynarodowe linie autokarowe pod własnym szyldem. Przez kilkanaście minionych lat byliśmy aktywni jako przewoźnik na liniach międzynarodowych – najpierw w platformie Eurobus, następnie Eurobus–Eurolines, a od maja 2016 roku we współpracy z firmą Sindbad z Opola. Nastał czas na powrót Orland-u do samodzielności na rynku międzynarodowych przewozów autokarowych i wracamy do korzeni.”

-„Informację o chęci zakończenia współpracy przekazaliśmy firmie Orland z końcem marca, a w dniu 2 czerwca 2020 roku, zawarliśmy obustronne porozumienie o zakończeniu z dniem 31 sierpnia, współpracy w zakresie sprzedaży biletów firmy Orland oraz w zakresie wspólnej realizacji dowozu pasażerów z tras antenowych” – potwierdza rozstanie się obu firm Bogdan Kurys, wiceprezes zarządu Sindbada.

W pierwszej kolejności Orland uruchomił linię Przemyśl – St. Gallen – Przemyśl oraz kontynuuje obsługę miast w południowych Niemczech, co robił przez ostatnie cztery lata podczas współpracy z Sindbadem. To m.in.: Jezioro Bodeńskie – Regensburg z okolicami – Stuttgart – Karlsruhe – Freiburg – Frankfurt am. Mein – Luksemburg – Würzburg – Schweinfurt.

Aktualnie Orland sprzedaje swoje bilety tylko w bezpośrednio w obsłudze telefonicznej (sprzedaż on-line ruszy wkrótce).

O co poszło?

Niewątpliwie to czas pandemii uwypuklił odmienne podejście zarządów obu spółek do wielu zagadnień dotyczących organizacji przewozów i oczywiście też kwestii finansowych.Ciężki czas – cięzkie decyzje.

-„Te wspólne cztery lata dały obu firmom możliwość dalszego rozwoju i zdobywania doświadczeń na trudnym rynku przewozów autokarowych. Jednak jak to często bywa, nasza współpraca miała lepsze i gorsze momenty. Kiedy pod koniec 2016 aktualna sytuacja rynkowa skłoniła nas do nawiązania bliskiej współpracy, byliśmy świadomi trudności, które wspólnie napotkamy. Ostatecznie udało nam się stworzyć model współpracy, który ku zadowoleniu obu stron przyniósł nam wspólny sukces. Jak w każdej działalności gospodarczej uczestnicy rynku często prezentują różne strategie rozwojowe swoich firm i tak też było w naszym przypadku. Wpływ na naszą końcową współpracę i decyzję o jej zakończeniu miała także sytuacja wywołana pandemią koronawirusa – uważa Bogdan Kurys.

Wykorzystać busy

Naszym zdaniem kluczowe jest tutaj poszerzenie nowej oferty Orland o opcję dowozu do linii międzynarodowej z adresu domowego klientów busami. A jak wiadomo „dziewiątki” to “sól w oku” Sindbada i tutaj opatrujemy przyczyn „rozwodu”. Co więcej, Sindbad już kiedyś myślał o podobnym systemie, ale władze niemieckie na takie zapytanie odpowiedziały stanowczo: To niemożliwe. W Niemczech przewozy pod konkretny adres mogę realizować tylko firmy taksówkarskie i to niezależnie, czy taka usługę chciałby uruchomić niemiecki, czy polski przewoźnik autobusowy.

Natomiast Orland chce w to wejść i co więcej – ma do tego gotową flotę mikrobusów, od powiązanej rodzinnie firmy Probus. Notuje ona coraz większe obroty i na pewno będzie chciała wykorzystać efekt synergii: bus + autokar + bus. Natomiast Sindbad reaguje na busy alergicznie.

-„Wielokrotnie podkreślaliśmy nasz negatywny stosunek do branży przewozów międzynarodowych mikrobusami, gdyż naszym zdaniem, a także w świetle obowiązujących przepisów, zwłaszcza na terenie Niemiec, przewozy te wykonywane są niezgodnie z prawem. W busach do 9 osób nie ma obowiązku montowania tachografu rejestrującego m.in. czas pracy kierowcy i prędkości z jaką porusza się pojazd, co powoduje, że nagminnie łamane są przepisy dotyczące czasu pracy, a większość firm mikrobusowych realizuje usługi jednym kierowcą, nawet trasy dochodzące do 24 godzin jazdy bez przerwy. Jako przewoźnik, a także członek Polskiego Stowarzyszenia Przewoźników Autokarowych, od dawna jesteśmy zwolennikiem zmiany przepisów dotyczących tego rodzaju przewozów” – podkreśla Bogdan Kurys.

Podsumowując

Szkoda, że w sytuacji kryzysu osłabieniu uległa polska sieć autobusowych połączeń międzynarodowych. Naszym zdaniem w jedności siła i tylko platformy będą w stanie utrzymać się na rynku w dłuższej perspektywie. Ostateczny wybór, kto miał tutaj rację podejmie … pasażer, który albo wykupi bilety w Sindbadzie, albo w firmie Orland.

Komentarze